płodzę
gdy się zapylę
kocham się
z wiatrem
czepiam się
szorstkiej sierści
chwytam w garść
nurt wody
światopylna
Nie lubię zaczynać, bo wtedy zawsze mam tremę. Umówmy się, że po prostu zrobię krok, jakbym szła cały czas. Bez przywitań, by nie było pożegnań.