czwartek, 13 lutego 2014

Raz dwa trzy - start! *Światopylna

płodzę
gdy się zapylę
kocham się
z wiatrem
czepiam się
szorstkiej sierści
chwytam w garść
nurt wody

światopylna

Nie lubię zaczynać, bo wtedy zawsze mam tremę. Umówmy się, że po prostu zrobię krok, jakbym szła cały czas. Bez przywitań, by nie było pożegnań.

3 komentarze:

  1. Bardzo konkretny, nieprzewidywalny. Rewelacyjna puenta. Nie potrafię tylko rozgryźć początku "płodzę". Troszkę mi się gryzie. Lecz mimo wszystko- świetny wiersz!

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem pod wrażeniem :)
    obserwuję!

    OdpowiedzUsuń

Nie lubię rzucać słowami na wiatr. Porozmawiamy?